Jury konkursu literackiego o Nagrodę Leya 2010 postanowiło w tym roku nie przyznać wyróżnienia żadnemu z kandydatów. Jako powód takiej decyzji podano niską wartość zaprezentowanych tekstów pod względem kompozycyjnym i stylistycznym. Argumentowano także, że startujące w konkursie dzieła "nie są adekwatne do znaczenia i prestiżu, jakim Nagroda Leya cieszy się w dziedzinie literatur portugalskiego obszaru językowego".
W tegorocznej edycji konkursu, jury pod przewodnictwem Manuela Alegre dokonało analizy czterech finałowych utworów, wyłonionych wcześniej przez Leya spośród 325 nadesłanych tytułów. Wśród finalistów znalazło się trzech Portugalczyków oraz Brazylijczyk.
Konkurs, w którym nagroda wynosi 100 tysięcy euro i jest największą wartością pieniężną przyznawaną w dziedzinie literatur portugalskiego obszaru językowego, odbył się w tym roku po raz trzeci. Laureaci poprzednich edycji to pochodzący z Brazylii Murilo Carvalho (2008) oraz Mozambijczyk, João Paulo Borges Coelho (2009).
Źródło: http://www.publico.pt/Cultura/juri-invoca-falta-de-qualidade-dos-textos-para-nao-atribuir-premio-leya_1468693
Ciekawa jestem, czy to jury było tak wymagające, czy rzeczywiście prace były tak marnej jakości... To musi być trochę wstyd nie dostać nagrody z uzasadnieniem, że "dzieła nie są adekwatne do znaczenia i prestiżu" nagrody.
OdpowiedzUsuńZ drugiej strony gra toczyła się o wysoką stawkę: 100 tys. euro (całkiem dużo pieniędzy) i (może przede wszystkim) dobre imię członków jury, który nie mogliby bez uszczerbku na swojej reputacji promować swoim nazwiskiem literatury, która nie spełnia pewnych kryteriów.
Chociaż jak wiadomo, jury to też tylko ludzie, którzy oceniają subiektywnie. Kto wie, może nienagrodzeni to niedocenieni przez zazdrosnych krytyków geniusze i przyszli klasycy, którzy, jak to bywało w dziejach literatury, wyprzedzają trendy i nie mogą być właściwie ocenieni?:)
Ano ciekawe. Może kiedyś będzie nam dane poznać owe, być może niedocenione, dzieła. A póki co, musi zaufać decyzji szanownego jury. Któż lepiej niż sami pisarze zna się na sztuce pisania? ;)
OdpowiedzUsuńGra rzeczywiście toczy się o wysoką stawkę, a widać również, że Leya bardzo dba o swój wizerunek i prestiż. Kto wie, może ta dość kontrowersyjna i nieco zaskakująca decyzja o nieprzyznaniu nagrody ma także jakiś ukryty cel, jak np. podniesienie prestiżu nagrody w oczach opinii publicznej.